interwały
Wtorek, 20 lipca 2010
· Komentarze(0)
Po chorobie rozjeżdałem się delikatnie na długich dystansach 100-190km i niskim obciążeniach 200-220watów, hr.avr 120.
Ważne, żeby pobudzić organizm do pracy i szybszej, przedchorobowej regeneracji.
Wczoraj i dziś interwały. Pierwszy 1min-658watów avr, 30s-731watów, 20sec-770watów,10sec-870watów, 5 sec-913watów. 200metrów finiszu to 12-15sekund. Troszkę brakuje ale nie jest źle, gdyby nie te słodkie kłucie w płucach, głęboko :-) ..ale to tak jest po bardzo intensywnych interwałach i dłuższej przerwie. Zmienię bloki na nowe, dokręcę pedały i ciekawe czy uda mi się choć przez 10 sekund przekroczyć 1kW :-). Może wówczas mógłbym powalczyć na finiszu z mastersami? No i jeszcze trzeba ten 1kW zachować przez cały wyścig na końcówkę :-) co jest najtrudniejsze. Rozważam tak sobie tylko, żeby się jakoś zmobilizować do tego wstretnego interwałowego wysiłku. Finisze nie dla mnie. Uraz powypadkowy robi swoje. Bez bardzo silnego i intensywnego podciągania korb nie uda się wygenerować potrzebnych mocy a jak mam mocno ciągnąć to zaraz mam obawy czy nie wyrwię znowu buta z pedału.
Ważne, żeby pobudzić organizm do pracy i szybszej, przedchorobowej regeneracji.
Wczoraj i dziś interwały. Pierwszy 1min-658watów avr, 30s-731watów, 20sec-770watów,10sec-870watów, 5 sec-913watów. 200metrów finiszu to 12-15sekund. Troszkę brakuje ale nie jest źle, gdyby nie te słodkie kłucie w płucach, głęboko :-) ..ale to tak jest po bardzo intensywnych interwałach i dłuższej przerwie. Zmienię bloki na nowe, dokręcę pedały i ciekawe czy uda mi się choć przez 10 sekund przekroczyć 1kW :-). Może wówczas mógłbym powalczyć na finiszu z mastersami? No i jeszcze trzeba ten 1kW zachować przez cały wyścig na końcówkę :-) co jest najtrudniejsze. Rozważam tak sobie tylko, żeby się jakoś zmobilizować do tego wstretnego interwałowego wysiłku. Finisze nie dla mnie. Uraz powypadkowy robi swoje. Bez bardzo silnego i intensywnego podciągania korb nie uda się wygenerować potrzebnych mocy a jak mam mocno ciągnąć to zaraz mam obawy czy nie wyrwię znowu buta z pedału.